Trenerze gdzie był błąd?
Choć o piątkowym meczu CZWARTKI - BUZDYGANY powiedziano, a
raczej napisano już chyba wszystko, to spróbujmy popatrzeć na ten mecz troszkę
inaczej.
Różnica punktów zdobytych pomiędzy drużynami w tej potyczce to tylko 10 oczek. Mając na uwadze, że dwa sety tego pojedynku zakończyły się minimalną możliwą różnicą, czyli dwoma punktami, to będąc na miejscu CZWARTKÓW starałbym się dociec co było przyczyną tej minimalnej porażki. Tak, aby w przyszłości móc zapobiec powielaniu sie błędów mogących mieć takie skutki, a na miejscu BUZDYGANÓW, co zrobić aby nerwowych końcówek setów było jak najmniej.
Różnica punktów zdobytych pomiędzy drużynami w tej potyczce to tylko 10 oczek. Mając na uwadze, że dwa sety tego pojedynku zakończyły się minimalną możliwą różnicą, czyli dwoma punktami, to będąc na miejscu CZWARTKÓW starałbym się dociec co było przyczyną tej minimalnej porażki. Tak, aby w przyszłości móc zapobiec powielaniu sie błędów mogących mieć takie skutki, a na miejscu BUZDYGANÓW, co zrobić aby nerwowych końcówek setów było jak najmniej.
Oczywiście mecz meczowi nierówny i przeciwnik
przeciwnikowi również, tym bardziej że nasza Liga obfituje w różnorakość
zespołów. Mam na względzie takie kryteria jak: średnie wieku i wzrostu
zawodników, ich doświadczenie "ligowe", oraz specyfikę sposobu gry.
Każda drużyna bazuje na swoich potencjalnie najlepszych cechach, których to
atut stara sie wykorzystać w każdym
spotkaniu.
To że Liga ma już kilka lat i nie jesteśmy już nowicjuszami
(My jako zespoły), pozwala na górnolotne zawołanie "dążmy do samodoskonalenia".
Przeprowadzając, jako drużyny, na własny użytek analizy pomeczowe otrzymujemy potężny oręż w
walce z przeciwnikiem, gdy tylko będziemy rzecz jasna umieli i chcieli
wyciągnąć wnioski z takiej analityki.
Jak to zrobić? Można najprościej rzecz ujmując choćby tak
(mała zabawa w siatkarskiego Sherlocka Holmesa). Skorzystajmy w tym przykładzie
z materiału dowodowego oferowanego na tym blogu i przeprowadźmy małe
dochodzenie, takie choćby pobieżne, bo bez analiz stosunku wydajności normatywnej
do bieżącej poszczególnych zawodników (czyli kto miał lepszy, a kto gorszy dzień)
pt. "Jak to się stało że drużyna B wygrała a drużyna C przegrała?".
Zsumujmy pewne dane dotyczące korzyści punktowych
poszczególnych drużyn:
I SET
BUZDYGANY atak 20,
blok 2, błędy przeciwnika 6, asy serwisowe 1
CZWARTKI atak 12, blok 0, błędy przeciwnika 15, asy
serwisowe 0
II set
BUZDYGANY atak 16,
blok 2, błędy przeciwnika 5, asy serwisowe 2
CZWARTKI atak 8, blok 1, błędy przeciwnika 10, asy
serwisowe 0
III set
BUZDYGANY atak 17,
blok 3, błędy przeciwnika 4, asy serwisowe 1
CZWARTKI atak 12, blok 4, błędy przeciwnika 7, asy
serwisowe 0
Z zestawienia błędów indywidualnych oraz punktów wynika
jeden wniosek. BUZDYGANY to drużyna, która w praktycznie każdym przypadku
kończy akcje atakami i to skutecznymi (50pkt.), co w porównaniu do CZWARTKÓW
(31pkt.) stwarza przewagę punktową stanowiącą przepaść, ale.... spójrzmy na
zestawienie błędów popełnianych przez te drużyny - 12 błędów popełnionych przez
CZWARTKI w stosunku do 25 błędów popełnionych przez BUZDYGANY . Mając na uwadze
podobną skuteczność w przyjęciu zagrywki i w obronie (wnioski z obserwacji
piątkowego meczu) to wydaje się, że BUZDYGANY popełniły w tym meczu zdecydowanie więcej błędów
w ataku.
Wniosek:
BUZDYGANY wykorzystując przewagę wzrostu (i
skoczność) na siatce i siłę ataku, wykonują ataki z każdej niemalże piłki
wystawionej przez rozgrywające (wliczamy w to również skuteczne plasy i kiwki),
co przy umiejętnościach poszczególnych zawodników (Daniel, Robert, Krystian)
skutkuje dużą ilością zdobytych punktów, nawet kosztem częściej popełnianych błędów.
Z matematycznego punktu widzenia ryzyko to jest opłacalne, gdyż
prawdopodobieństwo udanego ataku pozwala na takie właśnie ryzyko, mając na
uwadze fakt, że prędzej czy później ryzyko to matematycznie się opłaci, w
postaci zwiększenia zdobyczy punktowych. Równie istotnym jest to, że
wykorzystując wzrost i skoczność (oraz wiek) można również skutecznie blokować,
a w ustawieniu z Ewą przy siatce objawia się to dodatkowo jeszcze stawianiem podwójnego
bloku w każdej niemalże akcji obronnej.
Fakt
większego doświadczenia CZWARTKÓW jest poniekąd tym, co wpływa na ich większą
zachowawczość, więc widmo ewentualnego nieudanego ataku znad siatki skutkuje
bezpiecznym przebiciem piłki na druga stronę, a to jest wodą na młyn
rozpędzonych maczug.
Takie rozważania choćby przeprowadzone w dużym
uproszczeniu mogą być podpowiedzią dla potencjalnych przeciwników w/w zespołów
jak wykorzystać ich słabe strony (których jest jednak mało), a dla
zainteresowanych, co poprawić aby być piorunująco skutecznym w każdej batalii o
Ligowe punkty.
Swoją drogą ciekawe jak analiza ta będzie się miała w
stosunku do kolejnego meczu obydwu drużyn w Lidze.
Autor: HEKTOR
Autor: HEKTOR
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz