poniedziałek, 18 kwietnia 2016

Piłka zmyłka - Hektora pomyłka?

Drogi Hektorze
W nawiązaniu do III cz. Pięty Achillesa, zgadzam się z Tobą tylko w temacie, iż jeden zawodnik meczu nie wygra. Nic odkrywczego, siatkówka to w końcu gra zespołowa.

Po lekturze Twojego tekstu nasuwa mi się pytanie?
Jak to się stało, że mimo porażki pod Troją imiona Hektora i Achillesa przetrwały w ludzkiej pamięci? Dlaczego postać Hektora nie utonęła między pozostałymi dzielnymi obrońcami Troi a Achilles nie jest pamiętany jako zwycięzca tego starcia ale jako heros, którego słaby punkt przyczynił się do jego śmierci, w momencie gdy odkrył co tak naprawdę jest w życiu istotne? Oboje przegrani a jednak zapamiętani!

Pytasz Hektorze „kto zapamięta heroiczną postawę jednostki w obliczu klęski zespołu”? I sam sobie poniekąd na to pytanie odpowiadasz przytaczając zawodników ze swojej drużyny, którzy świetnie grali w obliczu słabej dyspozycji pozostałych jej członków. Otóż jestem pewien, iż za jakis czas nie będziesz potrafił przypomnieć sobie w meczu z kim ten lub tamten zespół zagrał świetną siatkówkę, nie będziesz też pamiętał porażek nawet nie będziesz pamiętał (po roszadach zawodników między zespołami) kto gdzie grał. Ale będziesz pamiętał, że Ule w którejkolwiek drużynie grają świetnie bronią, że Hektor jest skoczny i szybki i potrafi wbijać gwoździe, że Krystian daje pograć innym zawodnikom ale w chwilach kryzysu bierze ciężar gry na siebie i się w tym sprawdza, Teresa potrafi wyciągnąć z parkietu piłkę, którą inni skazaliby zawczasu na stracenie itd. Przykładów można mnożyć bez liku.

Piszesz dalej „tacy jesteśmy pojedynczo, jaka jest nasza drużyna…” A ja Ci powiem, że jedyną osobą na którą masz wpływ jesteś Ty sam. Dlatego krzywdzące jest przedstawianie znaczenia jednostki przez pryzmat zbiorowości. Jeśli w obliczu słabej gry swojego zespołu będziesz próbował poprawiać zawodników nie osiągniesz nic ale jeśli zaczniesz od siebie i poprawisz swoja grę masz szansę, przez przykład, zmotywować pozostałych do walki. To jak z wychowywaniem dziećmi – słowa mają najmniejsze znaczenie liczy się przykład.

Poruszasz temat komponowania się z drużyną. Co w przypadku gdy Twoja drużyna chce się na boisku bawić a nie walczyć, choć oczywiście o wyniku pewnie myśli. Masz przyjąć tę samą wyluzowaną postawę mimo, iż po to przychodzisz na mecz by powalczyć bardziej ambitnie niż na zwykłym treningu? Masz się wtopić w tłum, czy też zrobić wszystko, żeby swoją postawą porwać pozostałych graczy i zadziwić kibiców, którzy będą mówlili o najjaśniejszej postaci na boisku? Dostosowywanie się do ogólnie luźnej atmosfery to problem przytaczanego przez Ciebie TKKFu (choć nie w ostatnim spotkaniu). Poprawa skuteczności gry, przez zmniejszenie ilości błędów własnych pewnych zawodników sprawia, iż w statystykach pokazują się jako najwartościowszy gracze. Do reszty motywacja do „nie psucia” piłek wybronionych z poświęceniem przez kolegów i branie odpowiedzialności za złe zagrania spajają zespół i budują pozytywną motywację. Za tą zmianą stoi jednak postać Wojtka. W meczu z Czwartkami działał po cichu zza linii bocznej. Pokazując swojej drużynie ilość ich własnych blędów w poprzednich meczach sprawił, że wznieśli się na wyżyny swych siatkarskich umiejętności eliminując je. W meczu z Wiśniową zaś czynnie włączył się w grę i mnogość zagrań, które pokazał porwała resztę do skutecznej i zwycięzkiej walki.

Na koniec chcę zaznaczyć, że poszukiwanie MVP meczu z pewnością zmotywuje i wyróżni pewne jednostki. Ja jednak uparcie szukam bohaterów, których zapamiętamy nie za ilość zdobyczy punktowych a za ducha walki, potęgę motywacji popartą czasem umiejętnościami ale utrudnioną przez własne słabości.

Szkoda drogi Hektorze, że nie podjąłeś tematu, próbując  przekonać mnie, że błądze w swym rozumowaniu bo mogliśmy tu stworzyć plejadę ciekawych zawodników, którzy w ogólnym rozumieniu zasad przyznawania MVP mają na ten tytuł mniejsze szanse.

Mój waleczny charakter nie pozwala mi jednak spocząć na laurach więc będę realizował swój pomysł licząc jednak po cichu na Twój twórczy wkład w to dzieło. Może chociaż przybliżysz nam już osławione przez Ciebie Ulunie.

Achilles

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz