NAJWIĘKSZY SUKCES
Kiedy z drużyny
odchodzi połowa składu zawsze jest niepewność co dalej. Nie ma przecież w takim
rozwiązaniu gwarancji sukcesu. Wiemy wszyscy też, że jeśli nie podejmie się ryzyka
nigdy nie znajdzie się na to pytanie odpowiedzi. BUZDYGANY podjęły to ryzyko i
okazało się, że był to bardzo dobre dla Nich rozwiązanie.
NAJWIĘKSZA NIESPODZIANKA (+)
Wygranie
pojedynków z drużyną, która powstała z zawodników wcześniej wchodzących w skład
BUZDYGANÓW. Mecze derbowe zawsze są trudne. Jednak w tym przypadku okazało się,
że zagrali swoją grę w obydwu spotkaniach i pewnie zdobyli sześć punktów.
NAJWIĘKSZA NIESPODZIANKA (-)
Przegrana w
pierwszym meczu z 40-LATKAMI. Oczywiście mało kto wtedy myślał o tym, że to
jest mecz decydujący o mistrzostwie. Jednak oddanie bez walki pierwszych setów
przełożyło się na to, że nie udało się tego meczu wygrać. To co pokazali w
kolejnych setach naprawdę mnie zaskoczyło, że ten mecz przegrali.
PODSUMOWANIE:
Obniżenie wieku
w Lidze spowodowało, że od razu zrobiło się ciekawiej. Przewaga 40-LATKÓW
okazała się już nie taka wielka i kilku drużynom udało się nawiązać walkę z
mistrzami. BUZDYGANY zaś okazały się być największym zagrożeniem dla graczy z
Wiśniowej w wyścigu o tytuł. Zabrakło tym razem naprawdę niewiele i w przyszłym
roku na pewno nie odpuszczą w kolejnej walce o tytuł.
Początek sezonu
nie był łatwy. Pierwsze trzy mecze były pięciosetowymi pojedynkami wymagającymi
od zespołu sporej dawki odporności psychicznej. Przetrzymali wahania formy i
dalej było już coraz lepiej. W drugiej rundzie, dodatkowo wzmocnieni Danielem,
ich mecze były coraz bardziej widowiskowe i z wielka przyjemnością oglądało się
Ich grę. Ewa i Magda świetnie sobie radziły na rozegraniu. Krystian z Robertem
utrzymywali cały czas równą, wysoką formę będąc najlepiej punktującymi
zawodnikami drużyny. Pozostali gracze świetnie uzupełniali wymienioną czwórkę
co dało efekt w postaci drugiego miejsca
na koniec sezonu. Rezerwy drużyny były mocnym wsparciem pierwszej szóstki.
Wielokrotnie zawodnicy drugiego składu wchodzili i nie odbijało się to na
spadku intensywności gry drużyny. Wielu ligowym drużynom tego właśnie brakowało
by walczyć do końca o jak najlepszą pozycję w tabeli. Sezon trwa długo i nie da
się go rozegrać sześcioma zawodnikami
Czego więc
zabrakło by wygrać Ligę ? Chyba najbardziej większej wiary w swoje
umiejętności. W meczach, które przegrali zbyt szybko i łatwo dali zdominować
się przeciwnikowi. Kiedy grali swoje wszystko stawało się łatwiejsze i udawało
się zdobywać punkty i wygrywać sety. Przy porażce w rewanżu z 40 – LATKAMI
okazało się, że rola Daniela w odbiorze zagrywki drużyny stała się kluczowa dla
drużyny. Kiedy go zabrakło potrzeba był prawie dwóch setów by drużyna zrozumiała,
że musi sobie radzić bez Niego. Tyle, że było już za późno na wygranie tego
meczu. Nie mogą o tym zapomnieć w nowym sezonie. Strach pomyśleć też co by było
gdyby zabrakło Ewy na rozegraniu.
Przyszły sezon
może być przełomowy dla drużyny. Może okazać się, że po wygraniu Ligi zostaną
mistrzami na kolejne kilka sezonów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz