sobota, 23 lipca 2016

Historie butem pisane część VI

Teraz dla odmiany może coś o butach na nowy sezon. Można powiedzieć że już się powoli zaczyna, więc spokojnie możemy się do niego odnosić. Ja ze swojej strony nie przewiduje jakiś znaczących zmian w moich przyzwyczajeniach, więc na pewno stawiam na sprawdzone modele butów.

Jeśli chodzi o codzienne granie to idę w JORDAN SUPER.FLY 4 PO. Jako że pojawiła się już wersja 5, 4 można kupić już dużo, dużo taniej, jeśli tylko troszkę poszuka się w Internecie. Ja za swoje zapłaciłem 280 zł. Grałem już w nich kilka razy i muszę przyznać, że jest to moje kolejne nowe doświadczenie z butami sportowymi.


 


Kolejny raz okazuje się że mówienie i pisanie o producentach jako naciągaczy klientów na zakupy nowych butów, gdzie tak naprawdę nie dają nic w zamian: to totalna bzdura. Buty które mam w rękach (i oczywiście na nogach) to kolejna, zupełnie inna konstrukcja od wszystkich wcześniejszych których używałem. Nie wiem na tą chwilę czy lepsza, ale jedno jest pewne na pewno nie gorsza od innych moich butów…

 

Są niesamowicie lekkie, mimo iż tak naprawdę są dedykowane dla koszykarzy grających na pozycji silnego skrzydłowego, czyli wyższych i cięższych od Chrisa Paula (czyli dla którego dedykowane było wcześniej omawiane tutaj buty). Idąc więc teorią logiki powinny być cięższe, masywniejsze, solidniejsze itd. Tym czasem jest odwrotnie. Zobaczymy jak przetrwają próbę czasu…

 


Oczywiście zawsze waga jest pochodną konstrukcji buta. SUPER.FLY 4 są zrobione ze skóry i siateczki. Daje to lekkość i idealne dopasowanie buta do nogi. Naprawdę doznaje się niesamowitego wrażania po założeniu butów na nogi. W ogóle nie czuć ich obecności. Oczywiście numer 10,5 pasuje jak zwykle idealnie na moja nogę, więc uciążliwego etapu zapoznania z nowymi butami znów udało mi się uniknąć.

Ustalmy od razu: porównywanie tych butów z butami z poprzedniej dekady (albo nawet z tymi z przed 5 lat) – to jak porównanie mercedesa z małym fiatem. Naprawdę ciężko ogarnąć z czego obecnie robione są buty. Nowe wyglądają bladziutko i cieniutko przy swoich poprzednikach, a na boisku nie dają im za to żadnych szans. Kosmos…

Model ten ma oczywiście dziesiątki różnych systemów wspomagających nogę podczas gry. Oczywiście z tymi nowinkami, jak zawsze, różnie jest w praktyce. W wielu przypadkach nawet nie mamy pojęcia że nasze buty posiadają ściśle strzeżone przez producenta różnego rodzaju patenty. (nawiasem mówiąc jeśli ktoś zacząłby je wymieniać to każdy z nas miałby nieźle zdziwioną minę co ma pod nogami).


W przypadku JORDAN SUPER.FLY 4 PO muszę wspomnieć o dwóch elementach którym na pewno będę się przyglądał i oceniał:

Pierwsze: to technologia FlightSpeed czyli wykorzystanie energii każdego kroku. Ma to zapewnić dynamikę wybicia. Czy będzie to odczuwalne w czasie gry ? Trudno teraz powiedzieć, wyjdzie pewnie z czasem. Dodatkowo buty te mają bardziej dopracowaną część współpracującą ze śródstopiem, więc powinny być zdecydowanie bliższe siatkarskim oczekiwaniom.

Drugie: to zastosowanie wkładek Ortholite®. Wkładki to oprócz właściwości antybakteryjnych oraz antygrzybicznych mają dawać dużą odporność na wilgoć. Jak z tym będzie w praktyce – też życie zweryfikuje. Widomo nie od dziś że wilgoć to podstawowy element wpływający na zużycie buta. Jeśli więc rzeczywiście but po grze będzie pozostawał suchy, czy też choćby dużo szybciej wysychał to na pewno będzie to jego dużym plusem.

Buty mają oczywiście tak wykonaną podeszwę że zapewniają wielokierunkową przyczepność i pewnie trwałość jej nie odbiega od poprzednio omawianych modeli JORDAN.


Nie wiem komu mógłbym je polecić bo zbyt krótko w nich gram, ale jeśli komuś wpadną w ręce w atrakcyjnej cenie zapewniam że nie będą to wyrzucone pieniądze w błoto. Wersji kolorystycznych jest też spora ilość więc wybierać jest w czym. Są też wersje w bardzo podobnej konstrukcji, czyli JORDAN ULTRA.FLY, które bardzo często są widoczne na nogach siatkarzy różnych reprezentacji narodowych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz