Nieodzowną częścią Świąt Bożego
Narodzenia jest składanie sobie życzeń. Pewnie dla wielu z Nas były to też
życzenia dotyczące siatkówki. Żeby kolana wytrzymały jeszcze jeden rok, żeby
znów wygrać, albo znów nie przegrać, żeby w końcu dołożyć Tym z .... Głównie
życzenie jednak to: aby znów móc się spotkać. Pograć i pogadać (dla niektórych
może nawet w odwrotnej kolejności). W końcu jesteśmy z sobą od lat, jak stare
dobre małżeństwo. Kłócimy się i godzimy, mamy trudne chwile i piękne
wspomnienia na całe lata. Co by się jednak nie działo zawsze do Siebie wracamy
i zawsze możemy na Siebie liczyć.
Zastanawiałem się przy tym jak mogę
wesprzeć Magdę i Krystiana, którzy właśnie teraz tego wsparcia potrzebują. Wyszło
mi, że sama obserwowanie jak swój kamień pchają pod górę to trochę za mało,
więc zdecydowałem się pchać go razem z Nimi w sobotę 9 stycznia. Mój cel tego
dnia to:
Za każdy zdobyty punkt z zagrywki
(niech będzie przebicie piłki na drugą stronę), każdego bloku (niech będzie dotkniecie
piłki przy bloku) oraz zbicie (niech będzie „przebicia” na drugą stronę)
wpłacam 10 zł na konto Fundacji. Dodatkowo jeśli Moja drużyna wygra turniej
(choć u bukmacherów nie jesteśmy na tą chwilę pewniakami) mnożę wszystko x2.
Powiem tak, niezależnie od tego
co niżej przeczytacie, bawiłem się świetnie i nie żałuje mojego wyzwania na
Turniej. Jeśli w przyszłym roku będzie powtórka, znów na pewno wezmę w TYM
udział (oczywiście z lepszym przygotowaniem fizyczno – psychicznym).
Mecz nr 1: o zgrozo stres jest wiekszy
niż się mogło by wydawać. Presja wyniku praktycznie nie do udzwignięcia. Trzeba
się otrząsnąć i do przodu. Szału nie ma, aby ratować twarz ustalam z
wewnętrznym głosem, że indywidualny wynik podciągam pod ryczałt, ile będzie
wynosił na tą chwilę jeszcze nie wiem…
Mecz nr 2: wydawało się, że gorzej już
nie może być, a jednak dało się. Wstyd na całego. Milczenie to jedyne co mi
pozostaje. Bilans: ryczałt, karnie x
2.
Mecz nr 3: po katastrofalnym meczu nr.2
i wewnetrznej dyskusji zmiana reguł: każde niudane zagranie 10 zł na Fundację.
Z punktu widzenia sprawy bardzo dobra decyzja. Z punktu widzenia drużyny gdyby
znali negatywną motywację to było by po mnie. Nie zmienia to faktu, że styl gry
przybliża mnie do ławki rezerwowych. Co wtedy ze zbieraniem punktów, na tą
chwilę jeszcze nie wiem… ? Będę się martfił jak przeżyje ten… Z drugiej
strony z czegoś trzeba życ w styczniu,
więc odsunięcie od gry było by wybawieniem. Bilans: z indywidualnego wyniku w tym secie dla Fundacji mogę być dumny
!!!
Mecz nr 4:
Więcej luzu na wejściu i od razu lepiej. Spokojnie
realizuje swoje cele i powolutku punkty rosną na liczniku. Jest fajnie
psychyicznie i fizycznie. Trzeba było tak od razu. Pewnie w całym rozrachunku
efekt ten sam, ale zdrowia zostało by na kilka lat. Bilans: naprwdę nieźle. Szkoda, że to już koniec…
Jeszcze do wszystkich: nie dajcie
się zwieść tym którzy mówią, że Święta tracą urok jeśli nie ma śniegu. Okres
Świąt (oczywiście okres ten w Naszym przypadku przedłużony jest do 09.01.2016)
to czas wyjątkowej atmosfery i spotkań z najbliższymi oraz okres nieustającego
dobrego humoru. Trochę zamarzniętej wody to tylko dodatek.
Życzę wszystkim, by zbliżający
się Turniej był dalszą częścią wyjątkowej atmosfery Świąt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz