Spotkanie
rozpoczęło się punktualnie. Mała hala w Lubniu wypełniła się zawodnikami,
którzy gotowi byli stoczyć rewanżowe spotkanie. Z pierwszego meczu tej pary
zwycięsko, na własnym boisku wyszedł TKKF. Ten mecz miał pokazać czy powtórzą
poprzedni sukces, czy też LUBIEŃKA zwietrzy swoją szansę na zwycięstwo,
wykorzystując atrybut własnej, trudnej sali. Po obydwóch stronach siatki
panowała pozytywna atmosfera. Zawodnicy
Lubieńki wyszli na mecz bardzo skupieni.
Drużyna TKKF-u wiedząc, że Lubieńka to waleczny zespół oraz pamiętając
wynik meczu z poprzedniej kolejki między LUBIEŃKĄ a BUZDYGANAMI nie mogła sobie
pozwolić na chwilę dekoncentracji.
Pierwszy
set okazał się bardzo wyrównany. Różnica punktów nie była większa niż 2 oczka.
Walka toczyła się punkt za punkt. Zawodnicy obu drużyn popełniali sporo błędów.
Gracze TKKF-u nie mogli się przyzwyczaić do specyficznej hali jaka jest w Lubniu.
Drużyna Gospodarzy nie wykorzystała słabości swoich rywali w tym temacie. Set
zakończył się zwycięstwem drużyny z Myślenic. Przewaga TKKF-u była niewielka i
kolejny set zapowiadał, że LUBIEŃKA łatwo pola nie odda.
Drugi
set okazał się jednak zupełnie inną historią. Graczom LUBIEŃKI jakby brakło
wiatru w żaglach, za to TKKF złapał swój dobry rytm i wykorzystywał wszystkie
możliwości do powiększania przewagi punktowej nad Gospodarzami. Po słabym
rozpoczęciu meczu drugi set wyglądał jak na drużynę TKKF-u przystało
(przynajmniej w rundzie wiosennej)
Trzeci
set nie przyniósł oczekiwanego zrywu drużyny z Lubnia. Lubieńka nie mogła
znaleźć sposobu na obronę oraz bloki TKKF-u. Drużyna z Myślenic utrzymała swój
dobry poziom gry z poprzedniego seta i doprowadziła trzecią odsłonę meczu do
zwycięskiego zakończenia.
W drużynie
z Myślenic, swój udany debiut w Amatorkiej Lidze Siatkówki zaliczył Piotr
„Żwiru” Jasek. Dobrze zaprezentował się na boisku. Jeśli będzie prezentował ten
poziom gry w innych spotkaniach może okazać się sporym wzmocnieniem drużyny
TKKF. Tomek Bogdan i Wojtek Łętocha utrzymali skuteczność ataku na poziomie
zbliżonym do meczu z 40-LATKAMI, za to najwyższy zawodnik TKKF-u Maki może
pochwalić się dużą skutecznością w bloku.
W
drużynie gospodarzy wyróżniającym się zawodnikiem był Janusz Juszczak. Niewykluczone,
iż ciut większe wsparcie ze strony pozostałych zawodników przechyliłoby szalę
zwycięstwa w pierwszym secie na korzyść Lubnia a potem kto wie czy niesieni
pozytywną energią nie osiągneliby więcej i więcej… Tego więcej szczerze życze
Im na przyszłość.
Relacja z meczu na podstawie informacji przesłanych przez
Wojtka Łętochę
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz