Pierwszą częścią środowego finału Ligi był mecz między CZWARTKAMI i LUBIEŃKĄ. Stawka meczu była znana dużo wcześniej. LUBIEŃKA na luzie, CZWARTKI potrzebowały trzech punktów, aby zakończyć sezon na trzecim miejscu.
Wszyscy co liczyli na sensacje bardzo szybko zostali pozbawieni tej myśli. Od samego początku meczu gospodarze narzucili swój styl gry na który goście nie mieli żadnej odpowiedzi. Pełna mobilizacja CZWARTKÓW, pełny skład, dodatkowe rezerwy na ławce. Wszystko to szybko przełożyło się na dobre efekty na boisku.
LUBIEŃKA w żaden sposób nie mogła sobie poradzić z odbiorem zagrywki i pierwszy set bardzo szybko przeszedł do historii.
Gracze LUBIEŃKI mieli duże kłopoty z odnalezieniem się na sali Zespołu Szkół. Kto na tej hali grał to wie, że jest tam specyficzne oświetlenie i trudno się do niego przyzwyczaić. Goście mieli bardzo duży problem by wejść w mecz. Punkty bardzo szybko uciekały, a przewaga rywali stale rosła.
Drugi set nie wyglądał inaczej. CZWARTKI grały cały czas konsekwentnie swoją siatkówkę opartą na kierunkowej zagrywce, dzięki czemu cały czas LUBIEŃKA miała kłopoty z wyprowadzaniem swojego ataku. Cały czas też konsekwentnie gospodarze ustawiali blok, który dodatkowo odbierał chęć do gry przeciwnikom. Drugi set skończył się więc jeszcze szybciej niż pierwszy.
W secie trzecim po uzyskaniu sporej przewagi CZWARTKI przeprowadziły zmiany. Niestety odbiło się to na koncentracji w grze i LUBIEŃKA zaczęła seriami zdobywać punkty. Oczywiście było to też konsekwencją coraz lepszej gry gości. Wreszcie udawało się odbierać precyzyjnie zagrywkę. Ataki też zaczęły znajdować drogę do celu. Straty były jednak zbyt duże by myśleć o sukcesie. Trzeci set padł więc też łupem gospodarzy.
MVP spotkania został wybrany jednogłośnie. Paweł miał naprawdę dobry dzień i seriami zdobywał dla swojej drużyny. Uśmiech po wręczeniu nagrody potwierdza jego dobrą dyspozycje tego wieczoru. Dobry humor dopisywał też sędziom spotkania.
.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz