czwartek, 21 lipca 2016

Tendencyjny cykl szkoleniowy "Liga i ja: siatka parzy cz.1"

Moja gawiedzi znakomita, czytająca z zapartym tchem te słowa pisane przez mą skromną osobę. Dzisiaj nie zostanie przedstawiony Wam esej, raczący dusze kojącym słowem wsparcia i otuchy, lecz zlepek pewnych informacji, niezbędnych każdemu z nas, do umiejętnego i świadomego przebywania na boisku w trakcie gry w piłkę siatkową. W ten piękny dzionek zapraszam Was na krótkie informacyjne spotkanie pt. "Siatka parzy". Dzisiaj część pierwsza z dwóch zaplanowanych w tym temacie.

Poniżej postaram się wyjaśnić, a niektórym z Was przypomnieć pewne zagadnienia, które stają się punktami zapalnymi podczas sielankowego i leniwego przebijania piłki na druga stronę siatki w trakcie naszych siatkarskich spotkań. Pochylmy się nad tematem:

"Dotknięcie siatki przez zawodnika w trakcie gry".
Każdy z nas, podczas potyczek ligowych i turniejowych, oraz w trakcie okazjonalnego treningowego grania, ma styczność z sytuacją, że w trakcie gry (przeważnie przy ataku lub bloku) jeden z zawodników dotknie siatki. I wtedy się zaczyna dyskusja, kiedy wolno, a kiedy niewolno siatki dotknąć i czy dotknięcie  każdej z części siatki jest tak samo traktowane jako nieprawidłowe. Jako że wiedzę wszelaką najlepiej czerpać u źródeł, to na poczet niniejszej dyskusji proponuję zapoznać się z przepisami w grę w piłkę siatkową (wersja ściągnięta ze strony PZPSu):

11.3 KONTAKT Z SIATKĄ
11.3.1 Kontakt zawodnika z siatką pomiędzy antenkami podczas gry piłką jest błędem. Gra piłką obejmuje między innymi wyskok, uderzenie piłki (albo jego próbę) oraz lądowanie.
11.3.2 Zawodnik może dotknąć słupek, linki lub inny przedmiot znajdujący się na zewnątrz antenek, z siatką włącznie, pod warunkiem, że nie ma to wpływu na przebieg gry.
11.3.3 Nie jest błędem, jeśli siatka, w którą została skierowana piłka, dotknie zawodnika zespołu przeciwnego.

I wszystko jasne, bez konieczności wnikliwej analizy - po żołniersku krótko i na temat, kawa na ławę. Ale żeby nie było tak wesoło i mądrze, to pytanie się rodzi takie: skoro przepis jasno precyzuje to, że niewolno dotknąć żadnej części siatki pomiędzy antenkami w czasie gry, to skąd biorą się te wszystkie niejasności w trakcie naszych batalii siatkarskich? Wiem i powiem. Ano zapewne po części z tego, że przed aktualnie obowiązującą nowelizacją przepisów, która w polskiej Lidze weszła od sezonu 2015/2016, a uchwalona została na kongresie FIVB w 2014 r, obowiązywały bardziej liberalne zasady, które w skrócie rzecz ujmując, w pewnych sytuacjach dopuszczały dotknięcie siatki  przez zawodników w czasie gry (min. w jej dolnej części).
Zatem reasumując, siatki nie dotykamy w trakcie gry, gdyż będzie to skutkowało zakończeniem akcji z punktem przyznanym drużynie przeciwnej, a u nas skutkowało to będzie pewnym niesmakiem i wrogością w oczach u naszych kolegów z boiska.

Na dzisiaj tyle, lecz niebawem, dla w cnotę wytrwałości uposażonych, ciąg dalszy wyjaśniania zagadnień związanych z grą przy siatce.

Hektor

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz