Kunszt rozgrywającej, czyli jak wykorzystać element zaskoczenia.
Mecz CZWARTKI - BUZDYGANY wyczekiwany był już od dłuższego czasu. Jednocześnie mając na uwadze historie pojedynków tych zespołów, zapowiadał się jako spotkanie o trudnym do przewidzenia
końcowym wyniku. Sam mecz taki właśnie był.
Choć wynik mówi co innego, to śledząc zapis
punktowy w poszczególnych setach, przy troszkę większym szczęściu, lub
gdyby jedna, czy dwie piłki spadły w którejś z akcji po drugiej stronie siatki,
to kto wie jak potoczyła by się ta rywalizacja…
W każdym meczu przewagę można zbudować umiejętnościami, doświadczeniem
albo sprytem. Kompilacja tych składowych daje niebezpieczną mieszankę, która
może przechylić szalę zwycięstwa w pojedynku na którąś ze stron. Jak wiemy set
siatkarski trwa przez co najmniej 25 akcji, skoro więc tak, to uszczknąć choć
jeden punkt w sposób łatwy i przyjemny - bezcenne dla zespołu, a dla rywala
zaświecamy lampkę "cóż, nie będzie tak łatwo".
Element zaskoczenia, no właśnie.....
Trudno o lepszy przykład niż pierwsza akcja tego meczu. Przeanalizujmy więc co wydarzyło się na parkiecie.
Początkowe ustawienie:
Trudno o lepszy przykład niż pierwsza akcja tego meczu. Przeanalizujmy więc co wydarzyło się na parkiecie.
Początkowe ustawienie:
CZWARTKI: Na rozegraniu Aga, na prawym
skrzydle Leszek, a na lewym Krystian.
BUZDYGANY: Na rozegranie Ewa, w drugim sektorze Daniel, a w czwartym Robert. Co robi w tej sytuacji Ewa?
Po dograniu w punkt
piłki (przyjmuje Krystian), widząc że przeciwnik szykuje się do potrójnego bloku
na Robercie, dociąga piłkę do antenki Danielowi, a ten bez bloku ładuje w trzeci
metr. Spryt, doświadczenie i umiejętności stworzyły przewagę, którą atakujący
musiał wykorzystać.
Mając tak zaplanowaną akcję, naprawdę przyjemnie zdobywa się punkty...
Autor: HEKTOR
Mając tak zaplanowaną akcję, naprawdę przyjemnie zdobywa się punkty...
Autor: HEKTOR
Zdecydowanie jedno z najlepszych rozegrań tego meczu. Blok w 100% zgubiony. Nie ma nic fajniejszego dla rozgrywającej jak wyczyszczenie siatki dla atakującego. I tu punkt dla Daniela za wykorzystanie okazji i efektowne aczkolwiek wcale nie siłowe zakoczenie akcji.
OdpowiedzUsuń