wtorek, 5 kwietnia 2016

Okiem korespondenta

Zgodnie z zapowiedziami przed kolejką trudno było wskazać zwycięzcę przed rozpoczęciem meczu.

Pierwszego seta wygrała drużyna gości.

Drugiego, najbardziej zaciętego w całym spotkaniu kontrolowali na początku goście szybko uzyskując przewagę 2-6, jednak gospodarze poukładali grę i wynik wyrównał się na 8-9. W tym momencie goście wypracowali kilka punktów przewagi i uzyskali prowadzenie 9-14 i gdy wydawało się, że pewnie utrzymają prowadzenie w secie ponownie stracili pewność w ataku i gospodarze doprowadzili do wyrównania wyniku 16-17. W tym momencie bardziej zdecydowane ataki pozwoliły gościom uzyskać prowadzenie 18-22 i 21-24 i wydawało się że pewnie zmierzają po zwycięstwo w drugim secie. Jednak poświecenie i zaangażowanie całej drużyny gospodarzy nie pozwoliło gościom wygrać tego seta. Doprowadzili do wyrównania i determinacją w grze całej drużyny wygrali seta 29-27.

Trzeci set pewnie wygrali goście 18-25.

W czwartym secie dziwnie zacięła sie gra gości i tego seta pewnie wygrali gospodarze 25-15

Tibrek zaczął się bardzo wyrównanie i do stanu 3-3 walka toczyła się punkt za punkt. Jednak to drużyna gości uzyskała kilkupunktowe prowadzenie dzięki akcjom w bloku oraz atakom objawienia tego sezonu ligi Jacka Suruło i drużyna Są gorsi uzyskała prowadzenie 5-10 by pewnie utrzymać to prowadzenie do końca wygrywając całego seta 9-15 i całe spotkanie w setach  2-3.

Kto wybrał się pokibicować na pewno nie czuje się zawiedziony. Mecz trzymał w napięciu od pierwszego do ostatniego seta. Prowadzenie w meczu zmieniało się z akcji na akcję. Zaangażowania w ataku i poświęcenia w obronie o każdą piłkę nie powstydziłyby się drużyny Plus Ligi. Z przebiegu całego spotkania tibrek był najsprawiedliwszym zakończeniem tego spotkania. Podział punktów jak najbardziej zasłużony.


Niezależny korespondent: Monter

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz